Komentarze: 0
To koszmar, jaki Ci się nawet nigdy nie mógł śnić w nocy. Że osoba, która mówiła, że Cię kocha, może Cię tak bardo skrzywdzić. Nic nie wiesz i nie możesz wiedzieć, jak to jest. Ale wiesz, pogodziliśmy się po tym wszystkim, bo na początku wydawało mi się, że mogę wybaczyć i zapomnieć. Jednak po jakimś czasie on zauważył, że nie patrzę na niego normalnie. A ja zrozumiałam, że wybaczyć mogę, ale zapomnieć - nigdy. I że nigdy nie spojrzę na niego z ufnością. On był sprytny i inteligentny od razu zrozumiał "don't worry i know the reasons', choć powiedziałam, że nie był moim jedynym rozmówcą. Zrozumiał, że przejrzałam go. Nie miał już szans więcej mnie obłaskawić, przekonać, okłamać. To było nasze ostatnie spotkanie, choć żadne z nas tego nie wypowiedziało. Ani ja, ani on. I nie było od tego momentu już żadnej 'krainy wspomnień'. Nie było nic, bo cała ta kraina, wszyskie te wspomnienia, przestały być prawdą. A jeśli prawda nie istnieje, przestaje też istnieć wszystko inne.
I kiedy coślegnie wgruzach z jakiejś przyczyny, nie chce się budować znó wciąz w tym samym, niebezpiecznym miejscu. BO gdy zburzy się raz jeszcze, zniknie ostatnia nadzieja, że gdzie jeszcze zbudować ją jeszcze da. Myślę, że u mnie ta nadzieja właśnie ginie. Nie jestem przekonana o tym, ale myślę, że gdy spojrzę Ci w oczy, zrozumiem. To nie będzie mój wybór, tylko mojej mądrości, która uczy serce, uczy na błędach. By nigdy więcej nie popełniło już takich samych. Jednak od niego już zależało będzie czy się nauczy, czy nie. Czy zapomni, by przypomnieć sobie dopiero wtedy, gdy ponowny błąd będzie już bolał bardziej, dużo dużo bardziej. Bo będzie przy tym żal do samego siebie.